środa, 11 listopada 2015

Prasówka**

Kolejne sukcesy sportowe w rejonie Guandong: klub piłkarski Guangzhou Evergrande został największym klubem w Azji.

Wizyta przywódcy Chin w Singapurze zwiastuje pogłębienie współpracy bilateralnej. Singapur planuje kolejne inwestycje w Chinach, co w pozytywny sposób przyczyni się do wzmocnienia wzajemnego zaufania pomiędzy krajami. Wizyta jest godnym uczczeniem pięćdziesiątej rocznicy powstania Republiki Singapuru, oraz dwudziestej piątej rocznicy chińsko-singapurskich stosunków dyplomatycznych.

Wydarzeniem jest również, oczywiście, wznowienie stosunków dyplomatycznych z Tajwanem*. W tym numerze pojawia się felieton na temat „dinner diplomacy”, w którym autor zauważa, że wspólne spożywanie posiłku łagodzi obyczaje, czego przykładem jest odwilż między Chinami a Tajwanem. Że też nikt wcześniej na to nie wpadł: wystarczyło zjeść wspólnie kolację.

Firma UBS inwestuje w Szanghaju 100 milionów dolarów. Ale racjonalna chińska polityka gospodarcza dba nie tylko o wielkich graczy: chińskie władze zdecydowały się wdrożyć program pomocy nieudanym, zadłużonym biznesom. Ściślej: pomogą im w przeprowadzeniu procedury likwidacyjnej, co ma mieć pozytywny wpływ na przyspieszenie gospodarki.

Skoro już o najsłabszych mowa, w Pekinie powstanie specjalistyczny ośrodek dla porzuconych wcześniaków, w którym zapewnione będą one miały opiekę lekarską, rehabilitację, a także pomoc w procedurze adopcyjnej. Chiny dbają o swoich najmłodszych obywateli.

*Nie wszyscy są zadowoleni z takiego obrotu spraw. Znajomy student anglistyki napisał na WeChacie (chiński odpowiednik facebooka), o dziwo, po angielsku, choć nieco niegramatycznie, iż Tajwan stawia się na równi z Chinami, co jest obrazą dla Chin. Całą sytuację nazwał komedią, a przywódcę Tajwanu porównał do Jackiego Chana.

**na podstawie anglojęzycznej prasy, którą można poczytać w Pacific Coffee w Kantonie.